

*****
Moim codziennym zegarkiem jest Stowa Seatime. Niestety od czasu uszkodzenia samuraja, jest to mój jedyny diver (co się niedługo mam nadzieję zmieni, i wcale nie za sprawą naprawionego sammy'ego), czyli tak naprawdę jedyny tool watch, twardziel do każdych warunków - do pracy, do łóżka i do wanny (w końcu 30ATM;). Jest to moja druga Stowa - pierwsza to Antea którą można podziwiać na pierwszym zdjęciu, nie mam jej już i trochę żałuję, ale wszystko jest możliwe i być może kiedyś znowu zakupię. Stowa jest fajna. Pomijając elastyczny kontakt firma-klient, oraz jakość wykonania, Seatime ma sporo zalet. Koperta jest bardzo wysokiej jakości (produkowana przez Fricker Germany), w środku wiadomo ETA 2824, dodatkowo barwione na niebiesko śruby (nie wiem jak to się stało) i wachnik ze złotą grawerką. Dwie sprawy w zegarku są takie sobie. Tarcza nie jest 100% czarna, tylko raczej szara co w kontekście żółtobladych indexów (Superluminova C3) nie wygląda najlepiej. Zdecydowanie lepiej prezentowałaby się biała C1. Jak świeci C3 można zobaczyc powyżej w porównaniu z kilkoma Seiko. Nadruk na tarczy - logo firmy i napis automatic jest takiej sobie jakości. Poza tym nie mam zastrzerzeń i bardzo lubię ten zegarek, czekam tylko teraz na jakiś dobry skórzany pasek (jeden już do mnie leci - ręczna robota kolegi z forum - Darka vel mrow@).
No comments:
Post a Comment